Polska przegrała z Finlandią 1:2 w eliminacjach mistrzostw świata, a po meczu zamiast sportowych analiz dominuje chaos, rozczarowanie i gorąca debata o przyszłości kadry. Decydującego gola dla Finów strzelił Benjamin Källman, były napastnik Cracovii, a kapitan Jan Bednarek w zaskakującej wypowiedzi obwinił za porażkę podziały społeczne podsycane przez polityków. Trener Michał Probierz nie zamierza podać się do dymisji, ale został wezwany na rozmowę przez prezesa PZPN Cezarego Kuleszę.
Källman – znajomy kat z Ekstraklasy
Polska przegrała z Finlandią 1:2 i mocno skomplikowała swoją sytuację w eliminacjach do mistrzostw świata. Największy cios zadał Biało-Czerwonym Benjamin Källman – napastnik, który jeszcze niedawno grał w Cracovii. To właśnie on w 64. minucie podwyższył prowadzenie gospodarzy na 2:0, wykorzystując szybki kontratak i nie dając szans Łukaszowi Skorupskiemu. Dla kibiców polskiej ligi ten gol miał szczególnie gorzki smak – Källman przez dwa sezony był jednym z najskuteczniejszych napastników Ekstraklasy, a teraz pogrążył reprezentację Polski.
Finowie objęli prowadzenie już w 31. minucie po rzucie karnym Joela Pohjanpalo. Polacy odpowiedzieli dopiero w 69. minucie trafieniem Jakuba Kiwiora, ale mimo kilku okazji w końcówce nie zdołali wyrównać. Po trzech meczach eliminacji Biało-Czerwoni mają na koncie tylko sześć punktów i muszą szukać punktów w kolejnych spotkaniach, jeśli chcą zachować realne szanse na awans.
Bednarek: „Jesteśmy podzieleni jako społeczeństwo. Musi być reset”
Po meczu nie zabrakło mocnych słów. Kapitan Jan Bednarek, który zastępował Piotra Zielińskiego, zszokował kibiców i dziennikarzy swoją wypowiedzią na antenie TVP Sport. – Jedyne co mogę powiedzieć to to, że zostaliśmy spolaryzowani, podzieleni jako społeczeństwo. Jesteśmy w złym momencie jako Polacy – mówił wyraźnie poruszony obrońca. – Wydaje mi się, że wiele rzeczy poszło za daleko. Musi być reset. Jesteśmy zbyt wielkim i dumnym narodem, żeby robić to, co robimy – dodał Bednarek, podkreślając, że atmosfera wokół kadry i w kraju nie sprzyja sukcesom sportowym.
Te słowa wywołały burzę w mediach społecznościowych i podzieliły opinię publiczną. Część komentatorów uznała je za odważny głos, inni zarzucali Bednarkowi, że szuka wymówek poza boiskiem.
Probierz nie zamierza podać się do dymisji
Wielu ekspertów i kibiców domaga się dymisji selekcjonera Michała Probierza po kolejnej porażce i narastającym chaosie wokół kadry. Sam Probierz stanowczo odrzucił taką możliwość. – To jest piłka, wszystko robimy, żeby to poukładać – mówił po meczu, próbując szukać pozytywów i podkreślając, że problemem są m.in. kontuzje kluczowych zawodników, jak Piotr Zieliński. – Przecież dobrze mecz zaczęliśmy – przekonywał selekcjoner, choć dziennikarze nie zostawili na nim suchej nitki za brak samokrytyki i pomysłów na poprawę gry.
Kulesza wzywa Probierza na rozmowę
Po meczu głos zabrał prezes PZPN Cezary Kulesza, który oficjalnie zapowiedział rozmowę z Probierzem. – Wezwałem trenera Probierza na rozmowę w cztery oczy, która dotyczyć będzie naszej dalszej współpracy – napisał Kulesza w mediach społecznościowych, przepraszając jednocześnie kibiców za ostatnie wydarzenia i obiecując reakcję.
Chaos zamiast nadziei
Porażka z Finlandią nie tylko oddala Polskę od mundialu, ale też ujawnia głębokie podziały i kryzys w reprezentacji. Decydujący cios zadał były napastnik Cracovii, kapitan Bednarek mówi o społecznym rozbiciu, a selekcjoner Probierz nie zamierza podawać się do dymisji, choć jego przyszłość w kadrze stoi pod znakiem zapytania. Przed polską piłką kolejny trudny czas – i nie tylko na boisku.