Zimowe transfery Widzewa Łódź nabierają tempa. Pierwszym wzmocnieniem jest Christopher Cheng – lewy obrońca sprowadzony z norweskiego Sandefjord. Według medialnych doniesień to dopiero początek, bo klub ma szykować kolejny, rekordowy zakup nawet za 5 milionów euro.
Cheng pierwszym ruchem Widzewa
Widzew potwierdził już pierwszy transfer tej zimy: do Łodzi trafił Christopher Cheng, 24-letni lewy obrońca z Norwegii. Zawodnik podpisał kontrakt obowiązujący do 2029 roku, z opcją przedłużenia o kolejne 12 miesięcy.
W przypadku Chenga kluczowe jest to, że nie jest to „uzupełnienie kadry”, tylko ruch z jasnym planem: ma być gotowy do gry od razu. W wypowiedziach klubu pojawia się też wprost cel, by jak najszybciej dopinać wzmocnienia, żeby trener Igor Jovićević miał pełny zespół na zimowym zgrupowaniu w Turcji i mógł zgrywać ustawienie w docelowym składzie, a nie w wersji przejściowej.
Sama liczba z Norwegii robi wrażenie jak na bocznego obrońcę: Cheng w ostatnim sezonie ligi norweskiej rozegrał 29 spotkań, strzelił 5 goli i zaliczył 5 asyst. To profil wahadłowego/nowoczesnego bocznego defensora, który ma dać dynamikę i ciąg do przodu, a Widzewowi brakowało takiego elementu w wielu meczach jesieni.
Dlaczego Widzew musi działać zimą
Widzew zimuje na 13. miejscu w Ekstraklasie i – co najważniejsze – ma zaledwie punkt przewagi nad strefą spadkową. To sytuacja, w której każda kolejka wiosną może nagle przerodzić się w walkę o utrzymanie zamiast spokojnego budowania projektu na kolejne lata.
Nie ma więc przypadku w tym, że klub podkreśla priorytety pozycyjne i „jak najszybsze” wzmacnianie drużyny. W praktyce to komunikat: ma być gotowy skład już na start przygotowań, a nie nerwowe łatanie dziur w lutym.
Widzew ma też świadomość oczekiwań po kosztownym okienku letnim. Ambicje były większe, a jesień okazała się brutalna – i właśnie dlatego zimą ma dojść do korekty kursu: bardziej jakościowej i bardziej bezpośrednio nastawionej na punkty.
Rekordowy transfer? W tle 5 mln euro
Równolegle do ogłoszenia transferu Chenga narastają doniesienia o kolejnym ruchu, który miałby być prawdziwym „bumem” na polskim rynku. Według informacji medialnych Widzew może wydać nawet 5 mln euro na jednego zawodnika – kwotę, która w realiach Ekstraklasy byłaby wydarzeniem bez precedensu.
Na razie szczegóły są w sferze przecieków, ale sam kierunek jest czytelny: Widzew nie chce ograniczać się do jednego wzmocnienia, tylko planuje szerzej zakrojoną zimową przebudowę. Jeśli te zapowiedzi się potwierdzą, Łódź może stać się centrum jednego z najgłośniejszych okienek transferowych w historii ligi.
Na dziś jedno jest pewne: ofensywa już się zaczęła – Cheng jest podpisany, a kolejne ruchy mogą zdefiniować całą wiosnę Widzewa i odpowiedzieć na pytanie, czy klub ma budować spokój w tabeli, czy dalej balansować na granicy ryzyka.



