Lany Poniedziałek 21 kwietnia 2025 roku zapowiada się wyjątkowo emocjonująco dla kibiców PKO BP Ekstraklasy. Czekają nas aż cztery spotkania, które mogą mieć kluczowe znaczenie w walce o mistrzostwo, europejskie puchary i utrzymanie. Na boiska wyjdą drużyny z czołówki tabeli – Lech, Jagiellonia i Legia – a także zespoły walczące o spokojny finisz sezonu. Sprawdź, czego można się spodziewać po poniedziałkowych meczach Ekstraklasy i jakie są stawki dla każdej z drużyn.

Puszcza Niepołomice – Radomiak Radom (godz. 12:30): walka o utrzymanie i spokojną końcówkę sezonu

Wielkanocny poniedziałek w Ekstraklasie rozpocznie się w Niepołomicach, gdzie Puszcza podejmie Radomiaka. Dla gospodarzy każdy punkt jest na wagę złota – drużyna Tomasza Tułacza walczy o utrzymanie i od początku rundy wiosennej pokazuje, że nie zamierza łatwo oddać miejsca w elicie. Puszcza w tym sezonie niejednokrotnie zaskakiwała faworytów, a jej atutem jest własny stadion i waleczność, którą doceniają nawet rywale.

Radomiak przyjeżdża do Niepołomic po serii nierównych występów i z myślą o zapewnieniu sobie bezpiecznej pozycji w tabeli. Dla zespołu z Radomia każde spotkanie to okazja do przełamania i udowodnienia, że potrafi grać skutecznie także na wyjazdach. Trener Maciej Kędziorek podkreślał przed meczem: „W tej lidze każdy może wygrać z każdym, a Puszcza to zespół, który nigdy nie odpuszcza. Musimy być skoncentrowani od pierwszej do ostatniej minuty”.

W poprzednim starciu tych drużyn padł remis, ale tym razem żadna ze stron nie zadowoli się podziałem punktów. Puszcza liczy na wsparcie swoich kibiców i liczy, że świąteczna atmosfera poniesie zespół do zwycięstwa, które przybliży go do utrzymania w Ekstraklasie.

Jagiellonia Białystok – Zagłębie Lubin (godz. 14:45): lider kontra zespół w formie

Drugie poniedziałkowe spotkanie to starcie Jagiellonii, która wciąż marzy o mistrzostwie Polski, z Zagłębiem Lubin, które po zmianie trenera złapało wiatr w żagle. Jagiellonia pod wodzą Adriana Siemieńca imponuje ofensywą i skutecznością – zespół z Białegostoku regularnie zdobywa bramki, a liderem ataku pozostaje niezawodny Jesus Imaz. Po ostatnich zwycięstwach kibice „Jagi” znów zaczęli wierzyć, że ten sezon może być historyczny.

Zagłębie przyjeżdża do Białegostoku po serii dobrych występów, w tym wygranej 2:1 z Górnikiem Zabrze. Trener Leszek Ojrzyński odbudował zespół zarówno mentalnie, jak i taktycznie. „Jedziemy do Białegostoku z szacunkiem, ale bez kompleksów. Wiemy, że Jagiellonia jest groźna, ale chcemy pokazać swoją jakość” – mówił Ojrzyński przed meczem.

Jagiellonia w tym sezonie jest niemal nie do zatrzymania na własnym stadionie, ale Zagłębie potrafi grać z kontry i może sprawić niespodziankę. Dla obu drużyn to mecz o wysoką stawkę: „Jaga” walczy o mistrzostwo, „Miedziowi” o miejsce w górnej połowie tabeli.

Legia Warszawa – Lechia Gdańsk (godz. 17:30): Legia wraca do gry o puchary

Wieczorem na Łazienkowskiej Legia Warszawa zmierzy się z Lechią Gdańsk. Dla stołecznych ten sezon jest pełen wzlotów i upadków, ale wciąż mają szansę na miejsce premiowane grą w europejskich pucharach. Po ostatnich lepszych występach Legia wraca do gry z nową energią, a trener Gonçalo Feio podkreśla: „Każdy mecz to dla nas finał. Musimy wygrywać, jeśli chcemy coś osiągnąć w tym sezonie”.

Lechia, choć w tym sezonie nie zachwyca, potrafi być niewygodnym rywalem. Gdańszczanie walczą o utrzymanie i każdy punkt jest dla nich na wagę złota. W poprzednich meczach Legia miała problemy z defensywą, ale teraz liczy na powrót do solidnej gry i skuteczność swoich liderów – Tomasa Pekharta i Bartosza Kapustki.

Ostatnie bezpośrednie spotkania tych drużyn były wyrównane, ale Legia na własnym stadionie jest faworytem. Dla Lechii to szansa na sprawienie niespodzianki i poprawienie swojej sytuacji w tabeli.

Lech Poznań – Cracovia (godz. 20:15): Kolejorz walczy o mistrzostwo, Cracovia o przełamanie

Największe emocje czekają kibiców wieczorem w Poznaniu, gdzie Lech podejmie Cracovię. Dla „Kolejorza” to kluczowy mecz w kontekście walki o tytuł mistrza Polski. Po wpadce Rakowa Częstochowa Lech ma szansę zrównać się punktami z liderem i sprawić, że końcówka sezonu będzie niezwykle emocjonująca. „Musimy wygrać, nie mamy już miejsca na potknięcia” – podkreśla trener Niels Frederiksen.

Lech Poznań jest w dobrej formie – wygrał dwa ostatnie mecze ligowe, a liderem zespołu pozostaje Mikael Ishak, który już 17 razy trafiał do siatki w tym sezonie. W składzie nie ma zawieszonych zawodników, co daje trenerowi komfort w ustawieniu wyjściowej jedenastki. Kibice w Poznaniu liczą na ofensywną grę i kolejne zwycięstwo, które pozwoli im realnie myśleć o mistrzostwie.

Cracovia przyjeżdża do Poznania po serii słabszych występów, ale z nadzieją na przełamanie. Zespół Dawida Kroczka w ostatnich pięciu meczach wygrał tylko raz, a ostatnia porażka 2:4 ze Śląskiem Wrocław pokazała, że defensywa „Pasów” potrzebuje poprawy. Największą gwiazdą Cracovii jest Benjamin Källman, który zdobył już 17 goli w sezonie. „Chcemy zagrać odważnie, bez kalkulacji. Lech jest faworytem, ale my nie mamy nic do stracenia” – zapowiada trener Kroczek.

Statystyki przemawiają za Lechem, który nie przegrał z Cracovią w żadnym z siedmiu ostatnich spotkań. Jednak w poprzednim sezonie w kwietniu na Bułgarskiej padł bezbramkowy remis – tym razem taki wynik nie zadowoli żadnej ze stron.

Wielkanocny poniedziałek pełen piłkarskich emocji

Poniedziałkowe mecze Ekstraklasy zapowiadają się wyjątkowo ciekawie. Na każdym stadionie stawka będzie ogromna – od walki o mistrzostwo, przez bój o puchary, po dramatyczną batalię o utrzymanie. Kibice mogą liczyć na emocje, gole i nieprzewidywalne rozstrzygnięcia. Czy Lech wykorzysta potknięcie Rakowa i dogoni lidera? Czy Jagiellonia utrzyma się w czołówce? Czy Legia wróci do walki o Europę? I czy Puszcza lub Lechia zrobią krok w stronę utrzymania? Odpowiedzi poznamy już w Lany Poniedziałek – święto piłki nożnej w pełnej krasie.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *