Widzew po raz kolejny zmienia trenera w tym sezonie. Igor Jovićević, doświadczony chorwacki szkoleniowiec, zastąpi Patryka Czubaka, który poprowadził drużynę zaledwie w sześciu meczach. To już trzeci trener „Czerwono-Biało-Czerwonych” w bieżących rozgrywkach – sezon rozpoczął Željko Sopić.

Trzecia zmiana w tym sezonie

Robert Dobrzycki, właściciel Widzewa, po raz trzeci w tym sezonie sięga po nowego szkoleniowca. Wszystko zaczęło się od zwolnienia Serba Željko Sopića pod koniec sierpnia, po tym jak zespół zdobył zaledwie siedem punktów w sześciu kolejkach. Jego miejsce zajął Patryk Czubak, 32-letni asystent, który miał być tymczasowym rozwiązaniem, ale ostatecznie otrzymał kontrakt do czerwca 2029 roku.

„Już wcześniej wiedzieliśmy, że pewnego dnia Patryk zostanie pierwszym trenerem Widzewa na stałe. Stało się to trochę nieoczekiwanie już teraz, trochę wcześniej niż myśleliśmy” – tłumaczył wówczas dyrektor sportowy Mindaugas Nikolicius.

Czubak poprowadził Widzew w pięciu meczach ligowych (bilans: dwa zwycięstwa, trzy porażki) oraz jednym pucharowym, w którym zespół awansował po rzutach karnych. Paradoksalnie, został zwolniony tuż po zwycięstwie 4:2 z Termaliką Nieciecza.

Afera weselna, która zachwiała pozycją trenera

Kluczowym momentem dla pozycji Czubaka była tak zwana „afera weselna” z września. Podczas przerwy reprezentacyjnej trener dał drużynie wolne od wspólnych treningów od wtorku do soboty, sam lecąc na wesele byłego wiceprezesa Macieja Szymańskiego do Grecji.

„Gdy sprawę opisała m.in. Interia, błyskawicznie (samolotem właściciela) wracał tłumaczyć się do Łodzi” – relacjonuje portal. Mimo publicznych zapewnień Dobrzyckiego o pozostaniu trenera na stanowisku, wewnętrzna analiza wykazała, że zmiana jest konieczna.

Kim jest Igor Jovićević?

51-letni Chorwat to trener z bogatym międzynarodowym doświadczeniem. Jako zawodnik był wychowankiem Dinama Zagrzeb i uważany za następcę Zvonimira Bobana. Trafił nawet do Realu Madryt, gdzie spędził pięć lat, głównie w rezerwach, ale częste kontuzje nie pozwoliły mu na rozwój kariery.

Jako trener Jovićević sięgał po najważniejsze trofea. Z Szachtarem Donieck zdobył mistrzostwo Ukrainy w sezonie 2022/23, a z Łudogorca Razgrad – mistrzostwo, puchar i superpuchar Bułgarii w poprzednim sezonie. „51-letni szkoleniowiec od lat słynie z ofensywnego stylu, który prezentują prowadzone przez niego drużyny” – podkreśla klub.

Z Szachtarem rywalizował w fazie grupowej Ligi Mistrzów, zdobywając punkty przeciwko Realowi Madryt i RB Lipsk, a następnie docierając do 1/8 finału Ligi Europy. Z Łudogorcem także grał w Lidze Europy w poprzednim sezonie.

Pewność czy chaos? Statystyki nowego trenera

Pod względem stabilności Jovićević prezentuje się lepiej niż jego poprzednik Sopić. Według analiz, w każdym klubie pracuje średnio około 14 miesięcy, podczas gdy Sopić – jedynie osiem miesięcy. Bilans jego pracy w roli pierwszego trenera przedstawia się następująco:

  • NK Celje – siedem miesięcy
  • Dinamo Zagrzeb II – dwa lata i dziewięć miesięcy
  • Dinamo Zagrzeb – niecałe trzy miesiące
  • Dnipro-1 – rok i dziesięć miesięcy
  • Szachtar Donieck – rok
  • Al-Raed – rok
  • Łudogorec Razgrad – niecałych dziewięć miesięcy

„Nieco lepiej, ale i tak trudno dostrzegać w Chorwacie trenera na lata. Bardziej takiego na rok”– komentuje serwis Weszło.

Nowy sztab i oczekiwania

Wraz z Jovićeviciem do Łodzi przybywają trzej współpracownicy: ukraińscy asystenci Jurij Benio i Andrij Chanas oraz hiszpański trener przygotowania motorycznego Javier Lurueña Lobo. Wszyscy pracowali już z nowym szkoleniowcem w Łudogorcu.

„Po dołączeniu do Widzewa i przeprowadzeniu rozeznania uznałem, że tym, czego ta drużyna w tej chwili potrzebuje, jest doświadczony na rynku międzynarodowym szkoleniowiec z określoną wizją futbolu” – tłumaczy pełnomocnik zarządu ds. sportowych Dariusz Adamczuk.

Timing ogłoszenia – dwa dni przed meczem z Radomiakiem – wzbudza kontrowersje. „Zdaję sobie sprawę z faktu, że ogłoszenie nowego szkoleniowca dwa dni przed spotkaniem ligowym nie jest idealnym terminem, ale nie chcemy już tracić czasu”** – dodaje Adamczuk.

Presja wyników i europejskie ambicje

Widzew po jedenastu kolejkach zajmuje dopiero jedenaste miejsce z 13 punktami na koncie. To rozczarowujący bilans jak na klub, który latem wydał ponad siedem milionów euro na transfery. Jovićević podpisał kontrakt do czerwca 2027 roku z opcją przedłużenia o kolejny sezon.

„Uważam, że ten szkoleniowiec da klubowi bardzo dużo jakości. Odnosił sukcesy w różnych ligach, udanie rywalizował w rozgrywkach międzynarodowych. Wierzę, że w Widzewie także będzie miał ku temu okazję” – deklaruje dyrektor Nikolicius.

Chorwat zadebiutuje już w piątkowy wieczór w meczu z Radomiakiem Radom. Czy uda mu się przerwać serię zmian trenerskich i wprowadzić Widzew do europejskich pucharów? Kibice „Czerwono-Biało-Czerwonych” mają nadzieję, że trzecia zmiana w tym sezonie będzie tą ostatnią i skuteczną.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *