Niedzielny mecz z Litwą w Kownie to kolejny kluczowy test dla reprezentacji Polski pod wodzą Jana Urbana. Biało-Czerwoni nie mogą sobie pozwolić na wpadkę – porażka lub remis mogą pokrzyżować plany awansu na mundial 2026. Rozpoczęcie o 20:45, transmisja w TVP1 i TVP Sport.
Presja faworyta, którego nikt nie chce być
Jan Urban doskonale wie, jak niewdzięczna jest rola faworyta przeciwko teoretycznie słabszemu rywalowi. „Trenerzy i zawodnicy nie lubią takich spotkań, bo wiedzą, że muszą. Nie każdy radzi sobie tak samo z taką presją i odpowiedzialnością” – przyznał na konferencji prasowej w Kownie.
Polacy w rankingu FIFA zajmują 36. miejsce, podczas gdy Litwa plasuje się dopiero na 145. pozycji. To jednak nie może usypiać czujności, bo gospodarze pokazali w ostatnich meczach, że potrafią postawić się silniejszym przeciwnikom. Z Holandią przegrali minimalnie 2:3, a z Finlandią mimo porażki 1:2 objęli prowadzenie i długo się bronili.
„Wiemy, że jesteśmy faworytem. Każdy wynik inny niż zwycięstwo będzie odebrany jako porażka. Przed nami wyzwanie, ale bądźmy sobą, grajmy to, co potrafimy” – dodał Urban.
Sytuacja w grupie G
Tabela grupy G jest nieubłagana: Holandia prowadzi z 13 punktami, Polska ma 10, tyle samo co Finlandia, która rozegrała mecz więcej. Do bezpośredniego awansu potrzebne jest pierwsze miejsce, drugie oznacza marcowe baraże. Litwa z trzema punktami nie ma już szans na awans, ale może pokrzyżować plany Polakom.
Dla Biało-Czerwonych to już przedostatnia szansa na poprawę sytuacji przed listopadowymi meczami z Holandią i Maltą. Każdy stracony punkt w Kownie może okazać się decydujący w walce o mundial.
Doświadczenie Urbana daje nadzieję
Dotychczasowy bilans 63-letniego selekcjonera to dwa zwycięstwa i remis: 1:1 z Holandią, 3:1 z Finlandią i 1:0 z Nową Zelandią. W czwartkowym sparingu z Nowozelandczykami Urban sprawdził szerszy skład, dając szanse zawodnikom, którzy dotychczas grali epizody.
Swojej szansy na występ w podstawowym składzie nie zmarnował Paweł Wszołek, który asystował przy golu Piotra Zielińskiego. „Skład na Litwę był już dawno ustalony” – mówił Urban po meczu z Nową Zelandią, ale sobotnia konferencja przyniosła niewielką korektę: „Skład mam przygotowany w 95 proc. Może dojdzie do jeszcze jednej zmiany względem tego, o czym wcześniej rozmawialiśmy”.
Prawdopodobny skład i taktyka
W bramce na pewno stanie Łukasz Skorupski, w czwartek odpoczywał. Urban postawi na trzech środkowych obrońców: Przemysława Wiśniewskiego, Jana Bednarka i Jakuba Kiwiora. Na wahadłach zagrają Matty Cash i Michał Skóraś, który zastąpi kontuzjowanego Nicolę Zalewskiego.
W środku pola duet Bartosz Slisz – Piotr Zieliński wydaje się pewny. Jedynym znakiem zapytania pozostaje wybór między Sebastianem Szymańskim a Bartoszem Kapustką. Ten drugi pojawił się obok Urbana na konferencji prasowej, co może sugerować powrót do składu.
W ataku Robert Lewandowski zagra u boku Jakuba Kamińskiego, który był jednym z bohaterów wrześniowego zgrupowania.
Historia i motywacja
W marcowym meczu w Warszawie Polska wygrała z Litwą 1:0 po golu Lewandowskiego. Był to jedyny dotychczasowy mecz eliminacyjny między tymi drużynami. Litwa od tego czasu nie wygrała żadnego spotkania – seria bez zwycięstwa ciągnie się już 14 meczów.
Dla gospodarzy to szansa na przerwanie fatalnej passy i uniknięcie zakończenia eliminacji bez wygranej. Dla Polski to kolejny krok w kierunku trzeciego z rzędu mundialu.
Gdzie oglądać i co dalej
Mecz rozpocznie się o 20:45 w niedzielę 12 października, transmisja w TVP1 i TVP Sport. Stream dostępny na sport.tvp.pl, relacja tekstowa na głównych portalach sportowych.
Po meczu z Litwą Polacy wrócą do domu z myślą o listopadowych spotkaniach z Holandią (14 listopada w Warszawie) i Maltą (17 listopada na wyjeździe). To będą ostatnie szanse na wyprzedzenie Oranje i bezpośredni awans na mundial.
Jan Urban ma szansę zostać pierwszym polskim selekcjonerem w XXI wieku, który awansuje na mistrzostwa świata bez baraży. Droga prowadzi przez Kowno, gdzie każdy błąd może kosztować marzenia o mundialu w USA, Kanadzie i Meksyku.