Raków Częstochowa ma nowego trenera: Łukasz Tomczyk podpisał kontrakt do 30 czerwca 2027 roku z opcją przedłużenia o kolejne trzy lata. Decyzja zamyka sagę po odejściu Marka Papszuna i ma zapewnić „Medalikom” ciągłość projektu po świetnej europejskiej jesieni.
Oficjalnie: Tomczyk przejmuje Raków
Tomczyk związał się z Rakowem kontraktem obowiązującym do czerwca 2027 roku z możliwością przedłużenia o kolejne trzy lata. Szkoleniowiec ma rozpocząć pracę wraz z początkiem przygotowań do rundy wiosennej.
Raków zamknął temat szybko, bo klub chciał mieć nowego trenera jeszcze przed startem zimowych przygotowań i ruchów transferowych. Weszło pisało wprost, że prezentacja miała być formalnością po wcześniejszych doniesieniach, a sam wybór nie był zaskoczeniem.
Odejście Papszuna i presja wyniku
Zmiana na ławce to następstwo odejścia Marka Papszuna, który zakończył pracę w Częstochowie po europejskiej jesieni i przeniósł się do Legii Warszawa. Raków kończył fazę ligową Ligi Konferencji na 2. miejscu, co tylko podbiło oczekiwania wobec klubu na wiosnę – zarówno w Ekstraklasie, jak i w Europie.
Właściciel Rakowa Michał Świerczewski w publicznych wypowiedziach odnosił się do rozstania z Papszunem, dziękując mu za wspólną historię sukcesów. To ważne tło, bo Tomczyk wchodzi w rolę po trenerze, który stał się symbolem najlepszych lat Rakowa.
Kim jest Łukasz Tomczyk
Tomczyk przenosi się do Rakowa z Polonii Bytom, którą zostawił na 2. miejscu w tabeli, budując pozycję jednego z najciekawszych młodych trenerów na krajowym rynku. Wcześniej Interia Sport publikowała jego wypowiedzi pokazujące kierunek myślenia: Tomczyk mówił m.in., że patrzy „mocniej na jakość piłkarską niż na motorykę” i że chce grać odważniej, bardziej ofensywnie.
Właśnie ten profil ma pasować do Rakowa, który w ostatnich sezonach bywał krytykowany za nadmierny pragmatyzm i „nudę”, mimo skuteczności. Jeśli Tomczyk faktycznie spróbuje dodać drużynie świeżości w ataku, wiosna w Częstochowie może być jedną z ciekawszych historii ligi.