W środowy wieczór na Parc des Princes rozstrzygnie się, kto zagra w finale Ligi Mistrzów 2025. Paris Saint-Germain broni jednobramkowej zaliczki z Londynu, a Arsenal staje przed wyzwaniem odwrócenia losów półfinału na niełatwym terenie. Czy Jakub Kiwior pojawi się w wyjściowej jedenastce? Co mówią trenerzy i piłkarze przed tym arcyważnym starciem? Analizujemy szanse obu drużyn i kulisy tego hitu.
PSG z przewagą, Arsenal z nożem na gardle – co wydarzyło się w pierwszym meczu?
Pierwszy półfinał na Emirates Stadium był pokazem piłkarskiej intensywności i nerwów. Już w czwartej minucie Ousmane Dembélé wykorzystał błąd defensywy Arsenalu i dał prowadzenie PSG. Był to ósmy gol Francuza w tej edycji Champions League – wynik, do którego w historii klubu zbliżył się tylko Zlatan Ibrahimović. Po objęciu prowadzenia paryżanie skupili się na defensywie, oddając inicjatywę gospodarzom. Arsenal długo nie potrafił znaleźć sposobu na dobrze dysponowanego Gianluigiego Donnarummę, choć groźne okazje mieli Gabriel Martinelli i Leandro Trossard. W drugiej połowie wydawało się, że Mikel Merino wyrównał, jednak gol nie został uznany z powodu spalonego.
Luis Enrique nie ukrywał satysfakcji po historycznym zwycięstwie PSG nad Arsenalem – pierwszym w szóstym bezpośrednim starciu tych drużyn. – „Sporo wycierpieliśmy, ale to była dojrzałość i umiejętność gry bez piłki. Tak wygrywają zespoły, które chcą sięgać po trofea” – podsumował hiszpański szkoleniowiec. Z kolei Vitinha podkreślał, że przewaga jest minimalna: – „To nie jest koniec, musimy być czujni w rewanżu”.
Składy, absencje i szanse na występ Kiwiora
W obozie Arsenalu największe pytanie dotyczy Jakuba Kiwiora. Polak znalazł się w szerokiej kadrze na mecz i – według angielskich mediów – ma duże szanse wyjść w podstawowym składzie na lewej obronie. Arteta nie może skorzystać z kontuzjowanych Gabriela, Havertza, Jesusa, Jorginho i Tomiyasu, co wymusza kolejne roszady w defensywie. Oprócz Kiwiora, w wyjściowej jedenastce mają pojawić się Timber, Saliba i Lewis-Skelly. W środku pola zagrają Odegaard, Partey i Rice, a ofensywę stworzą Saka, Merino i Martinelli.
Po stronie PSG sytuacja kadrowa jest stabilniejsza. Ousmane Dembélé, choć lekko narzekał na mięsień po meczu w Londynie, jest gotowy do gry. Luis Enrique nie przewiduje większych zmian – w ataku zobaczymy Dembélé, Mbappé i Kolo Muaniego, a środek pola zdominuje duet Vitinha – Ugarte.
Wypowiedzi trenerów i piłkarzy: respekt i determinacja
Przed meczem Luis Enrique podkreślał, że PSG nie zamierza bronić wyniku: – „Nie jesteśmy drużyną, która gra na remis. Chcemy kontrolować mecz i zdobyć kolejną bramkę. Arsenal to rywal, który potrafi odwracać losy spotkań, więc musimy być czujni do samego końca”.
Mikel Arteta pozostaje bojowo nastawiony mimo niekorzystnej historii – Arsenal nigdy wcześniej nie odrobił straty po domowej porażce w europejskich pucharach. – „Jedziemy do Paryża po coś wyjątkowego. Wierzę w ten zespół, wiem, że potrafimy grać pod presją. Musimy zagrać odważnie, nie kalkulować” – mówił hiszpański trener „Kanonierów”.
Martin Odegaard, kapitan Arsenalu, dodaje: – „Wiemy, że musimy strzelić. Jeśli uda się szybko zdobyć bramkę, wszystko będzie możliwe”.
Kto ma większe szanse? Statystyki i prognozy
Według symulacji Opta PSG ma 45 proc. szans na zwycięstwo w rewanżu, remis oceniany jest na 25 proc., a wygraną Arsenalu bukmacherzy wyceniają na około 30 proc. Arsenal, by awansować, musi wygrać różnicą co najmniej dwóch goli lub zwyciężyć jedną bramką i doprowadzić do dogrywki. Statystyki nie są po stronie „Kanonierów” – w ostatnich dwóch wizytach we Francji przegrali z Rennes i RC Lens, a PSG w tym sezonie już wyeliminowało dwie ekipy z Premier League.
Jednak Arsenal może pochwalić się serią czterech wyjazdowych zwycięstw w Europie i liczy, że przełamie złą passę. PSG natomiast przystępuje do meczu po ligowej porażce, ale na własnym stadionie w Champions League przegrało tylko raz w ostatnich dwunastu spotkaniach.
Gdzie i kiedy oglądać mecz PSG – Arsenal?
Spotkanie rozpocznie się w środę 7 maja o 21:00 na Parc des Princes w Paryżu. Transmisję na żywo zapewnią Canal+, a także TVP1.