Oklahoma City Thunder po raz pierwszy w historii sięgnęli po mistrzostwo NBA, pokonując Indiana Pacers 4:3 w emocjonującej serii finałowej. Shai Gilgeous-Alexander został wybrany MVP, a decydujący mecz w Paycom Center przeszedł do historii dzięki wielkim emocjom i dramatycznym zwrotom akcji.
Thunder piszą nowy rozdział – pierwszy tytuł w historii klubu
Oklahoma City Thunder zdobyli swoje pierwsze mistrzostwo NBA od czasu relokacji z Seattle w 2008 roku. W finałowej serii pokonali Indiana Pacers 4:3, a decydujący Game 7 rozegrany w niedzielę, 22 czerwca, zakończył się zwycięstwem Thunder 103:91. To był pierwszy finał NBA od 2016 roku, który rozstrzygnął się dopiero w siódmym meczu.
Przebieg finałów NBA 2025 – seria pełna zwrotów
Seria finałowa była niezwykle wyrównana i pełna dramaturgii. Obie drużyny miały swoje momenty – Pacers, prowadzeni przez Tyrese’a Haliburtona, wygrywali mecze na styku i niejednokrotnie odrabiali straty w końcówkach. Thunder z kolei imponowali zespołowością i defensywą, a liderem był Shai Gilgeous-Alexander, który notował fenomenalne występy w każdym spotkaniu.
Decydujący Game 7 był popisem Thunder, ale nie obyło się bez dramatów – Haliburton musiał opuścić parkiet z powodu kontuzji Achillesa, co znacząco osłabiło ofensywę Pacers. Oklahoma City wykorzystała przewagę, a Shai Gilgeous-Alexander zdobył 29 punktów, 12 asyst i 5 zbiórek, prowadząc zespół do zwycięstwa.
Jalen Williams dołożył 20 punktów, 4 zbiórki i 4 asysty, a Thunder kontrolowali tempo gry przez większość meczu, nie pozwalając Pacers na odrobienie strat w czwartej kwarcie.
Droga do finału – dominacja Thunder w sezonie
Oklahoma City Thunder zakończyli sezon zasadniczy z najlepszym bilansem w lidze (68-14), a w play-offach najpierw rozbili Memphis Grizzlies, potem w siedmiomeczowej batalii pokonali Denver Nuggets, a w finale konferencji okazali się lepsi od Minnesota Timberwolves (4:1).
Indiana Pacers, którzy po raz pierwszy od 2000 roku grali w finałach, byli rewelacją play-offów. Jako czwarty zespół Wschodu wyeliminowali Milwaukee Bucks, Cleveland Cavaliers i New York Knicks, często wygrywając mecze w ostatnich sekundach dzięki Haliburtonowi.
MVP finałów – Shai Gilgeous-Alexander w elicie NBA
Shai Gilgeous-Alexander został jednogłośnie wybrany MVP finałów. W całej serii notował średnio ponad 28 punktów, 8 asyst i 6 zbiórek. W decydującym meczu był nie do zatrzymania i dołączył do elitarnego grona graczy, którzy w jednym sezonie zdobyli tytuł MVP sezonu regularnego, MVP finałów oraz tytuł króla strzelców – przed nim dokonali tego tylko Kareem Abdul-Jabbar i Michael Jordan.
Po meczu SGA nie krył wzruszenia:
„To zwycięstwo to efekt lat ciężkiej pracy, wsparcia rodziny i fanów. Ta drużyna zasłużyła na ten tytuł – wszyscy daliśmy z siebie wszystko. To spełnienie marzeń i początek nowej ery w Oklahomie”.
Głosy po finałach – radość Thunder, rozczarowanie Pacers
Trener Thunder, Mark Daigneault, podkreślał zespołowość i determinację:
„To była podróż pełna wyzwań. Każdy z tych chłopaków zasłużył na ten moment. Ten tytuł to nagroda za ich charakter i ciężką pracę”.
Jalen Williams, drugi lider Thunder, dodał:
„To coś niesamowitego, być częścią pierwszego mistrzowskiego składu w historii OKC. Wierzyliśmy w siebie od początku”.
Tyrese Haliburton, rozgrywający Pacers, mimo kontuzji gratulował rywalom:
„To była niesamowita seria. Jestem dumny z naszej drużyny, ale dziś musimy uznać wyższość Thunder. Wrócimy silniejsi”.
Historyczny sezon i nowa era NBA
Oklahoma City Thunder zostali siódmym różnym mistrzem NBA w ostatnich siedmiu latach, co pokazuje, jak wyrównana i nieprzewidywalna jest dziś liga. Ich sukces to efekt młodego, głodnego zwycięstw składu i świetnej pracy organizacji.