Polskie zespoły w komplecie w kolejnych rundach – historyczna noc dla kibiców
Czwartkowy wieczór, 31 lipca 2025 roku, zapisze się w kronikach polskiej piłki jako jeden z najbardziej udanych, jeśli chodzi o występy klubów w europejskich pucharach. Legia Warszawa, Raków Częstochowa i Jagiellonia Białystok wygrały swoje mecze rewanżowe, każda z drużyn pokonała zagranicznego rywala i awansowała do kolejnej rundy. Emocji, goli i dramaturgii nie brakowało na żadnym stadionie.
Legia Warszawa – Banik Ostrava 2:1 (dwumecz 4:3). Wojskowi pokazali charakter
Podopieczni Edwarda Iordanescu przystępowali do rewanżu z Banikiem, mając remis 2:2 z wyjazdowego spotkania. W Warszawie to jednak Czesi jako pierwsi cieszyli się z gola – w 15. minucie Erik Prekop wykorzystał zamieszanie w polu karnym. Legia przebudziła się po przerwie i już w 54. minucie Jean-Pierre Nsame doprowadził do remisu, który dawał polskiej drużynie awans dzięki zasadzie goli wyjazdowych. W 74. minucie legioniści przesądzili sprawę: po groźnej akcji samobójcze trafienie zaliczył Karel Pojezny z Banika. Ostatecznie Legia wygrała 2:1 i awansowała do III rundy kwalifikacji Ligi Europy.
– To dla nas bardzo szczęśliwy wieczór. Najważniejsze, że osiągnęliśmy nasz cel i jesteśmy w kolejnej rundzie. Jestem dumny z drużyny. Pokazali charakter i jakość. Awansował zespół lepszy. Kontrolowaliśmy przez większość meczu. Czasem musimy być bardziej ostrożni – komentował trener Iordanescu. Trener Banika, Pavel Hapal, przyznał: „Byliśmy po prostu słabszą drużyną, Legia zasłużyła na awans”.
Raków Częstochowa – MSK Żilina 3:1 (dwumecz 6:1). „Medaliki” nie pozostawiły złudzeń
Raków jechał na Słowację z solidną zaliczką (3:0 w Częstochowie), ale i tak podopieczni Marka Papszuna pokazali wysoką klasę także na wyjeździe. Gospodarze z Żiliny niespodziewanie wyszli na prowadzenie już w 13. minucie po trafieniu Dávida Ďuriša. Raków nie przestraszył się tego wyniku i zaprezentował pełną kontrolę gry – jeszcze przed przerwą wyrównał Patryk Makuch (37′), a w drugiej połowie strzelali Jonatan Braut Brunes (51’) i Lamine Diaby-Fadiga (72’).
Mimo dobrego początku Żilina nie była w stanie przeciwstawić się polskiej drużynie. Trener Pavol Stano przyznał po meczu: „Wyszliśmy na prowadzenie i mogliśmy je powiększyć, ale potem dwa gorsze momenty dały Rakowowi pełną kontrolę. To zasłużony awans dla rywali”.
Jagiellonia Białystok – Novi Pazar 3:1 (dwumecz 5:2). „Jaga” skuteczna i nie do zatrzymania
Po wyjazdowym zwycięstwie 2:1 w Serbii Jagiellonia była zdecydowanym faworytem w rewanżu na własnej Chorten Arenie – ale musiała potwierdzić przewagę na boisku. Białostoczanie długo szukali drogi do bramki, ale po zmianie stron szybko zaatakowali. Afimico Pululu dwukrotnie wpisał się na listę strzelców (50’ i 73’ z rzutu karnego), a na 3:1 podwyższył w doliczonym czasie gry Taras Romanczuk. Honorowego gola dla Serbów zdobył Abdulsamed Abdullahi (84’).
Serbskie media przyznały po meczu: „Z ręką na sercu, Jagiellonia pokazała, że jest znacznie lepszym rywalem niż Novi Pazar. Od początku meczu bramka wisiała w powietrzu, zwycięstwo Polaków jest poza dyskusją”.
Efekt pucharowego wieczoru – historyczna skuteczność Polaków
Polskie kluby zgodnie awansowały do kolejnych rund – to jeden z najlepszych sezonowych startów od ponad 30 lat. Dzięki tym rezultatom Legia Warszawa i Lech Poznań dorzuciły po 2,5 punktu do klubowego rankingu UEFA, a Jagiellonia i Raków po 2 punkty. Nastroje w polskich klubach są bojowe, a kibice liczą, że sukcesy będą kontynuowane w kolejnych fazach pucharów. W kolejnych rundach rywalami będą między innymi AEK Larnaka, Maccabi Hajfa i Silkeborg – przed polską piłką kolejna szansa na przebicie się do faz grupowych.
Noc pełna emocji i optymizmu
- Legia Warszawa pokonała Banika Ostrava 2:1 i zagra w III rundzie eliminacji Ligi Europy.
- Raków Częstochowa rozbił Żilinę 3:1 na wyjeździe i także zameldował się w kolejnej rundzie.
- Jagiellonia Białystok pokonała Novi Pazar 3:1 i kontynuuje grę w Europie.
To był wieczór, który może rozpocząć nowy, lepszy rozdział dla polskiej piłki klubowej na arenie międzynarodowej.