Dziesiąta kolejka PKO BP Ekstraklasy przyniosła wiele emocji. Raków przełamał się wygrywając z Widzewem 1:0 w doliczonym czasie, Lech zmarnował prowadzenie z Jagiellonią (2:2), a Legia pokonała Pogoń 1:0 dzięki wczesnemu karnego. Wszystkie zespoły myślą już o europejskich meczach.
Widzew Łódź 0:1 Raków Częstochowa – przełamanie w 93. minucie
Mecz na ul. Piłsudskiego długo toczył się pod dyktando gospodarzy, ale to Raków zadał decydujący cios. W 13. minucie Samuel Akere trafił głową do siatki, lecz po analizie VAR gol nie został uznany z powodu spalonego Mariusza Fornalczyka. Widzew dominował, stworzył kilka okazji, ale brakowało skuteczności.
Raków z czasem przejął inicjatywę, ale Peter Barath, Jonatan Brunes i Marko Bulat marnowali swoje szanse. Gdy wydawało się, że mecz zakończy się podziałem punktów, w 93. minucie Michael Ameyaw obsłużył Lamine Diaby-Fadigę, który pokonał Veljko Ilicia.
„Nie mogę zrozumieć, jak można tracić taki gol w ostatnich sekundach. To zabija każdego trenera” – komentował po meczu Patryk Czubak. Raków awansował na 9. miejsce (11 pkt), a Widzew spadł na 11. pozycję (10 pkt).
Lech Poznań 2:2 Jagiellonia Białystok – hit bez zwycięzcy
W Poznaniu oglądaliśmy prawdziwy thriller, w którym goście prowadzili do przerwy 1:0 po bramce Jesusa Imaza w doliczonym czasie pierwszej połowy. „Jagiellonia zupełnie zdominowała pierwszą połowę, Lech nie potrafił wyjść z własnej połowy” – analizował komentator Interii.
Druga połowa przyniosła kompletną odmianę. Po zaledwie 15 sekundach Leo Bengtsson wyrównał precyzyjnym strzałem z linii pola karnego. Dwie minuty później Oskar Pietuszewski ponownie wyprowadził Jagiellonię na prowadzenie, ale w 59. minucie Mikael Ishak wykorzystał rzut karny przyznany po faulu Leona Flacha.
„Pierwsza połowa była koszmarna, ale w drugiej pokazaliśmy charakter. Szkoda, że nie wygraliśmy” – przyznał Bengtsson. Jagiellonia pozostała na pozycji wicelidera (20 pkt), a Lech zajmuje 4. miejsce (17 pkt).
Legia Warszawa 1:0 Pogoń Szczecin – wczesny karny rozstrzygnął
Na Łazienkowskiej Mileta Rajović już w 4. minucie wykorzystał rzut karny, co okazało się jedyną bramką meczu. Legia kontrolowała przebieg spotkania, mając 55% posiadania piłki i oddając 11 strzałów (6 celnych).
„To był bardzo ważny mecz dla nas. Przed europejskimi meczami potrzebowaliśmy zwycięstwa i punktów” – podkreślał Edward Iordanescu po spotkaniu. Pogoń nie potrafiła zagrozić bramce Kacpra Tobiasza, oddając zaledwie jeden celny strzał.
Legia awansowała na 6. miejsce (15 pkt), a Pogoń spadła na 13. pozycję (10 pkt). Trener Portowców Jens Gustafsson będzie musiał szybko znajdować rozwiązania na słabą grę w ataku.
Forma przed europejskimi meczami
Wszystkie omawiane zespoły czekają ważne mecze w najbliższych dniach. Lech i Jagiellonia zainaugurują fazę ligową Ligi Konferencji – poznaniacy podejmą Rapid Wiedeń, a białostoczanie zagrają z Hamrun Spartans. Raków w środę zmierzy się z Universitateą Craiova w swoim pierwszym meczu pucharowym.
„Za cztery dni zacynamy prawdziwą walkę na trzech frontach. Musimy być gotowi” – ostrzegał Adrian Siemieniec. Trenerzy będą musieli rotować składami, by utrzymać świeżość zespołów w wymagającym kalendarzu.
Reakcje po meczach
Marek Papszun (Raków): „To zwycięstwo może być przełomem. Zespół pokazał charakter, wygrywając w doliczonym czasie. Musimy na tym budować”.
Niels Frederiksen (Lech): „Pierwsza połowa była katastrofalna, ale druga pokazała nasz potencjał. Musimy grać 90 minut na wysokim poziomie”.
Edward Iordanescu (Legia): „Bardzo potrzebne zwycięstwo przed Ligą Konferencji. Można było strzelić więcej bramek, ale najważniejsze są punkty”.
Kolejne mecze
W przyszłym tygodniu kluby będą łączyć obowiązki ligowe z europejskimi. Raków jako pierwszy zagra 2 października z Universitateą Craiova, dzień później Lech podejmie Rapid Wiedeń, a Jagiellonia zagra z Hamrun Spartans. Legia ma wolne od europejskich meczów do 24 października.
Niedzielne mecze pokazały, że walka o czołowe lokaty będzie niezwykle wyrównana. Każdy punkt może okazać się kluczowy w kontekście miejsc premiowanych grą w pucharach europejskich.