Dzisiejsze popołudniowe spotkanie na Etihad Stadium zapowiada się jako jedno z najważniejszych starć tej rundy Premier League. Manchester City i Liverpool, zespoły które w ostatnich latach dzieliły się tytułami mistrzowskimi, zmierzą się w niedzielę o godzinie 17:30 polskiego czasu w meczu, który może zadecydować o układzie sił w walce o dogonieniem prowadzącego Arsenalu.

Forma zespołów: City w odwrocie, Liverpool po kryzysie

Manchester City pokazuje w ostatnich tygodniach, że wraca do optymalnej dyspozycji. „The Citizens” imponująco pokonali Borussię Dortmund 4-1 w Lidze Mistrzów w środę, a wcześniej pewnie ograli Bournemouth 3-1 u siebie. Pep Guardiola przyznał, że jest „podekscytowany i szczęśliwy” przygotowując się na niedzielne starcie, dodając: „Desperacko chcę zagrać z Liverpoolem”. Dla katalońskiego szkoleniowca będzie to symboliczny, 1000. mecz w roli menedżera – moment, który chciałby uczcić w najlepszy możliwy sposób.

Liverpool z kolei przeszedł prawdziwą gehennę, notując serię sześciu porażek w siedmiu meczach we wszystkich rozgrywkach. Arne Slot wprawdzie stwierdził, że nie był zaskoczony powrotem do formy w ostatnich dwóch spotkaniach, ale zaznaczył, że „granie na Etihad będzie znacznie trudniejszym wyzwaniem”. „The Reds” odzyskali jednak pewność siebie, pokonując Aston Villę 2-0 w lidze, a następnie spektakularnie ograli Real Madryt w Champions League. Mohamed Salah błyszczy w najlepszym wydaniu – Egipcjanin zdobył już 250. bramkę dla Liverpoolu i regularnie punktuje przeciwko City.

Słowa trenerów: Wzajemny szacunek i determinacja

Holenderski szkoleniowiec Liverpoolu nie ukrywa podziwu dla metod pracy swojego rywala. „Co mi się podoba w zespołach Pepa Guardioli, to że 10 z 10 razy dostajesz to, na co liczyłeś – świetny mecz futbolowy, bez marnowania czasu czy tego rodzaju rzeczy, które coraz bardziej nie podoba mi się w futbolu” – powiedział Slot. Ta wypowiedź pokazuje, że obie drużyny przygotowują się do otwartego, ofensywnego futbolu.

Guardiola z kolei nie ukrywa, że był zaskoczony problemami broniących tytułu „The Reds”. Gdy zapytano go o ostatnie trudności Liverpoolu, odparł: „Oczywiście, ale czasami to kwestia momentum. Wszystkie kluby tam są, poza Arsenalem, który jest bardziej konsekwentny od wszystkich. Ale sezon jest długi, więc staramy się być tam i zobaczymy co się stanie”.

Kluczowe pojedynki: Na kogo zwrócić uwagę?

Erling Haaland kontra Virgil van Dijk – to starcie gigantów przykuje najwięcej uwagi. Norweski napastnik cieszy się znakomitą formą, zdobywając 17 goli w 13 meczach we wszystkich rozgrywkach, w tym 13 bramek w 10 spotkaniach Premier League. Paradoksalnie, Haaland zawsze miał problemy właśnie z Liverpoolem – przeciwko „The Reds” strzelił tylko raz w lidze, a holenderski kolos van Dijk zazwyczaj potrafił go zneutralizować.

Mohamed Salah będzie z kolei stanowił ogromne zagrożenie dla lewej strony obrony City. W ostatnich dziesięciu meczach wyjazdowych Liverpool strzelał średnio 1,8 gola na spotkanie, a Egipcjanin jest w formie życia. Jego pojedynek z Josko Gvardiołem lub kimkolwiek, kto zostanie wystawiony po lewej stronie przez Guardiolę, może zadecydować o wyniku.

W środku pola wielkim pytaniem pozostaje dyspozycja Rodriego. Hiszpan dopiero wraca po długiej kontuzji i Guardiola zapowiedział ostrożne zarządzanie jego obciążeniem. Możliwe, że w głębszej roli wystąpi Nico Gonzalez, który ostatnio imponuje formą. Po stronie Liverpoolu Ryan Gravenberch i Alexis Mac Allister będą musieli kontrolować tempo gry i odpowiednio wybierać momenty do wysokiego pressingu.

Kontekst tabeli: Goń Arsenal!

W momencie rozpoczęcia tego spotkania Arsenal może mieć już 10 punktów przewagi nad broniącym tytułu Liverpoolem i 9 nad Manchesterem City. To sprawia, że dzisiejsze starcie nabiera jeszcze większego znaczenia – porażka praktycznie wykluczyłaby przegranych z walki o mistrzostwo na tym etapie sezonu. Manchester City ma jedynie punkt przewagi nad Liverpoolem w tabeli, co dodatkowo podkręca stawkę tego pojedynku.

City w ostatnich pięciu meczach na własnym stadionie odniosło pięć zwycięstw z rzędu i utrzymało czyste konto dwukrotnie, co pokazuje siłę gospodarzy na Etihad. Liverpool jednak doskonale pamięta, że w zeszłym sezonie wygrał zarówno u siebie, jak i na wyjeździe z Manchesterem, odbierając im koronę mistrzowską.

Phil Foden i Rayan Cherki błyszczeli ostatnio dla City, a Jeremy Doku dodaje skrzydłom niezbędnej szybkości. Po stronie Liverpoolu duże pytanie dotyczy lewej flanki – czy zagra Florian Wirtz, który dobrze spisał się przeciwko Realowi, czy też Cody Gakpo, lepszy w cofaniu się do defensywy.

To spotkanie ma wszelkie szanse stać się klasykiem. Obie drużyny wracają do formy w idealnym momencie, a stawka jest ogromna. Historia ostatnich meczów między tymi zespołami pokazuje, że można spodziewać się golowego widowiska pełnego intensywności. Zwycięzca zyska bezcenny impuls przed przerwą reprezentacyjną, przegrany może stracić ostatnie szanse na walkę o tytuł. Etihad Stadium będzie gotować się z emocji.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *