Dziś wieczorem w Lublinie Motor podejmuje Legię Warszawa w meczu 17. kolejki Ekstraklasy. Spotkanie, które normalnie byłoby trudnym sprawdzianem dla beniaminka, teraz jest dla stołecznego klubu szansą na przerwanie siedmiomeczowej serii bez zwycięstwa. Ale zanim piłkarze wyjdą na murawę, social media zawrzały – Legia opublikowała kontrowersyjne zdjęcie z medalikiem, które kibice odebrali jako kolejną prowokację wobec Rakowa Częstochowa i Marka Papszuna.

Kontrowersja wokół medalhka – czy Legia znów kusi Papszuna?

W weekend Legia opublikowała na swoich profilach społecznościowych zapowiedź meczu z Motorem z podpisem „Z Motorem w komplecie wyjazdowym”. Fotografia przedstawia dziecko ubrane w koszulkę Legii, na szyi ma medalik, który kibice od razu zidentyfikowali jako wizerunek Matki Boskiej Częstochowskiej – symbolu Rakowa Częstochowa i miasta Częstochowa. To był jasny sygnał, który wywołał lawinę spekulacji.

Dla części kibiców Legii to czytelna aluzja do trwających negocjacji z Markiem Papszunem, którego warszawski klub od tygodni próbuje sprowadzić z Rakowa. „To bardzo ważna informacja. Dziękujemy!!!” – pisali jedni. Inni pytali ironicznie: „Z tym medalikiem to szpila w Raków, czy Papszun poprowadzi, czy mamy się zacząć modlić o trzy punkty?”. Post zyskał ogromny zasięg, a sprawa natychmiast wyszła poza Warszawę.

Odpowiedział na nią Wojciech Cygan z rady nadzorczej Rakowa. „Bo admin dał zdjęcie dzieciaka z medalikiem. Jutro ważny mecz. Tylko Raków” – napisał Cygan na platformie X, dodając emotikonkę mężczyzny pukającego się w czoło. To był wyraźny sygnał frustracji ze strony Rakowa, który od tygodni zmaga się z szumem medialnym wokół swojego trenera.

Saga z Papszunem – Raków czuje się obrażony

Cała sprawa z Markiem Papszunem trwa od tygodni i budzi coraz większe emocje. Legia złożyła Rakowowi oficjalną ofertę wykupu kontraktu trenera, ale została ona uznana przez częstochowian za „skrajnie obrażającą”. Raków twierdzi, że klauzula odejścia Papszuna dotyczy wyłącznie klubów zagranicznych lub reprezentacji, natomiast Papszun i jego otoczenie interpretują to inaczej, uważając, że klauzula obejmuje także Legię.

Cała ta sytuacja odbija się na wizerunku trenera. Komentatorzy sportowi nie szczędzą mu krytyki. „Panie trenerze, pan nas mobilizuje, pan od nas wymaga, byśmy grali o mistrzostwo… Ale pan w nas nie wierzy – pan chce odejść. To jest niebywałe. Jeżeli te rozmowy Papszuna z Legią faktycznie były, to dla mnie to jest wielka rysa na jego wizerunku” – mówił jeden z komentatorów. Raków jest w trudnej sytuacji – trener jest już dogadany z Legią, ale kluby nie mogą się porozumieć w sprawie odszkodowania.

Legia w kryzysie – siedem meczów bez zwycięstwa

Dla Legii dzisiejszy mecz z Motorem to szansa na przełamanie fatalnej serii. Warszawa nie wygrała żadnego z ostatnich siedmiu spotkań we wszystkich rozgrywkach. W lidze „Wojskowi” nie triumfowali w sześciu ostatnich meczach (trzy remisy, trzy porażki), a w ostatniej kolejce rzutem na taśmę uratowali remis 2:2 z Lechią Gdańsk.

Seria bez zwycięstw obejmuje także porażkę ze Spartą Praga 0:1 w Lidze Konferencji, przegraną z Bruk-Bet Termaliką 1:2, NK Celje 1:2 oraz remis z Widzewem Łódź 1:1. Tymczasowy trener Legii, Inaki Astiz, nie zdołał odmienić gry zespołu, choć podopieczni dysponują najlepszymi w Polsce warunkami klubowymi i „topowymi” piłkarzami.

Sytuacja warszawskiego klubu jest trudna – z jednej strony gra w kryzysie, z drugiej medialnie sieje zamieszanie wokół Papszuna, którego chce sprowadzić jako nowego trenera. To nie pomaga w budowaniu stabilności. Kibice są sfrustrowani, a zarząd balansuje między kryzysem sportowym a prowokacyjnymi działaniami medialnymi.

Motor w dobrym momencie – cztery mecze bez porażki

Motor Lublin tymczasem ma się dobrze. Beniaminek w ostatnich czterech meczach zdobył osiem punktów i pokazał, że utrzymanie w lidze jest realne. W poprzedniej kolejce lublinianie odnieśli cenne zwycięstwo na wyjeździe – pokonali Cracovię 2:1 po bramkach Ivo Rodriguesa i Karola Czubaka. Wcześniej dwukrotnie remisowali – z Wisłą Płock 1:1 oraz z Lechem Poznań 2:2.

Trener Motoru, Mateusz Stolarski, wierzy, że dzisiejszy mecz to dobry moment na pokonanie Legii. „Chcemy przede wszystkim utrzymać tą regularność, którą ostatnio zdobyliśmy. Wiemy, że bardzo trudno nas pokonać, bo przegraliśmy tylko cztery mecze w tym sezonie. Legię czeka bardzo duże wyzwanie, szczególnie że tutaj, na Motor Arenie Lublin mamy za sobą tylko jedną porażkę” – mówił Stolarski.

Trener Motoru dodał, że wygrana nad Legią – bez względu na jej formę – to zawsze duże zwycięstwo. „Musimy jasno ustawić sobie ten mecz już na początku spotkania, aby Legia nie poczuła, że może złapać stan 'flow’, bo jeśli go złapie, może stworzyć naprawdę dość duże zagrożenie” – przestrzegał Stolarski. Lublinianie wiedzą, że mimo kryzysu Legia dysponuje „topowymi piłkarzami” i może być groźna, jeśli wypuści ich potencjał.

Mecz o przełamanie – kto dziś wygra?

Dzisiejszy mecz zaczyna się o godzinie 19:00 w Lublinie. Transmisja dostępna będzie na Canal+ Sport 3 i Canal+ Sport 5. Bukmacherzy przewidują, że większe szanse na zwycięstwo ma Legia – kurs na jej wygraną wynosi około 2.30, podczas gdy zwycięstwo Motoru wyceniane jest na około 3.10.

Ale statystyki to jedno, a rzeczywistość druga. Legia od siedmiu meczów nie może wygrać, a Motor od czterech nie przegrał. Warszawa szuka przełamania, Lublin chce potwierdzić świetną formę. To będzie mecz o nerwy, o ambicje, o punkty. A w tle cały czas pojawia się pytanie – czy Marek Papszun wkrótce zasiądzie na ławce Legii, czy może cała ta prowokacja z medalikiem to tylko niezręczna gra PR-owa klubu, który desperacko szuka rozwiązania swojego kryzysu?

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *