Już w środę, 21 maja, na stadionie San Mamés w Bilbao Tottenham Hotspur i Manchester United zmierzą się w finale Ligi Europy 2025. To starcie dwóch wielkich marek, które w tym sezonie przeżywały prawdziwy rollercoaster. Dla obu klubów to nie tylko szansa na trofeum, ale też na uratowanie twarzy po jednym z najgorszych sezonów w historii Premier League.

Sytuacja obu drużyn – finał na otarcie łez

Nie ma co ukrywać: tak słabego sezonu ligowego nie pamiętają ani fani Tottenhamu, ani Manchesteru United. „Czerwone Diabły” zakończyły rozgrywki na 16. miejscu, Spurs – tuż za nimi, na 17. Dla obu klubów to najgorszy wynik od dekad i powód do wstydu. Jak zauważa BBC Sport, zwycięzca tego finału będzie najniżej sklasyfikowanym zdobywcą poważnego europejskiego trofeum w historii.

Jednak w Europie oba zespoły potrafiły wznieść się ponad ligową przeciętność. Tottenham wygrał wszystkie trzy spotkania z United w tym sezonie (dwa w Premier League, jedno w Pucharze Ligi), a Manchester United imponował skutecznością w kluczowych momentach fazy pucharowej. Stawka jest ogromna – trofeum, miejsce w przyszłorocznej Lidze Mistrzów i kilkanaście milionów euro nagrody.

Forma i kluczowe postacie

Tottenham – przełamać klątwę bez trofeów

Dla Spurs to szansa na pierwszy europejski triumf od 41 lat i w ogóle pierwszy puchar od 2008 roku. W klubie nie ukrywają, jak bardzo czekają na przełamanie tej passy. Bramkarz Guglielmo Vicario mówi wprost:
– To byłoby monumentalne dla nas, dla kibiców i dla całego klubu. Chcemy, by na ścianach klubowych korytarzy pojawiły się nasze zdjęcia z pucharem.

Obrońca Micky van de Ven dodaje:
– Każdy, kto dołącza do Tottenhamu, słyszy, że tu się nie wygrywa trofeów. Chcemy to zmienić. To nasza odpowiedzialność.

Trener Ange Postecoglou, choć jego przyszłość w klubie jest niepewna, podkreśla, że liczy się tylko ten finał:
– Moja przyszłość? Nie zaprzątam sobie tym głowy. Teraz liczy się tylko to, by dać coś wyjątkowego Tottenhamowi i naszym kibicom. Co będzie potem, nie ma znaczenia.

Manchester United – ostatnia szansa na uratowanie sezonu

United również mają o co grać. Po fatalnym sezonie w Premier League, finał w Bilbao to jedyna szansa na trofeum i powrót do Ligi Mistrzów. Trener Ruben Amorim nie ukrywa, że presja jest ogromna:
– Czuję ekscytację, ale i odpowiedzialność. Ten sezon był frustrujący, dlatego chcę, byśmy dali coś od siebie klubowi, kibicom i wszystkim, którzy nas wspierali.

Kluczowe będą występy Bruno Fernandesa i Andre Onany, a także skuteczność w ataku – United mają jeden z najniższych współczynników skuteczności strzałów w Premier League (8,4%).

Taktyka i statystyki – co może zdecydować?

Tottenham ma przewagę psychologiczną – wygrał z United trzy razy w tym sezonie, prowadził przez ponad 90% czasu gry w tych meczach i ani razu nie pozwolił rywalom wyjść na prowadzenie. Jednak Spurs mają tendencję do gubienia punktów po objęciu prowadzenia, a United potrafią odwracać losy spotkań, choć rzadko im się to udawało w tym sezonie.

Według symulacji Opta Supercomputer, Tottenham jest minimalnym faworytem (50,3% szans na zwycięstwo), ale przewaga jest symboliczna. Kluczowe mogą być szybkie skrzydła Tottenhamu (Son, Johnson) i kreatywność Fernandesa po stronie United.

Wypowiedzi zawodników i kibiców

Son Heung-min, kapitan Tottenhamu, mówił przed finałem:
– To dla mnie wyjątkowy mecz. Pamiętam finał Ligi Mistrzów w 2019 roku, teraz chcę w końcu wygrać coś dla Tottenhamu.

Bruno Fernandes z United podkreślał:
– Wiemy, jak wiele znaczy ten mecz. Chcemy pokazać, że mimo słabego sezonu potrafimy wygrywać najważniejsze spotkania.

Fani obu klubów są podzieleni między nadzieją a obawą. – Nigdy nie widziałem Tottenhamu z pucharem, to byłoby niesamowite – mówi Paul, kibic Spurs od 34 lat. Kibice United liczą, że tradycja wygrywania w Europie przeważy nad słabą formą.

Składy i przewidywania

Przewidywane składy (wg UEFA.com):

Tottenham: Vicario – Porro, Van de Ven, Romero, Udogie – Bentancur, Bissouma – Johnson, Solanke, Kulusevski – Son
Manchester United: Onana – Dalot, Varane, Maguire, Shaw – Casemiro, Mainoo – Garnacho, Fernandes, Rashford – Højlund

Ciekawe kursy na to spotkanie oferuje 888starz. Za to, że trofeum, niezależnie od tego ile będzie trwało spotkanie podniesie Tottenham, bukmacher płaci 2.13 za każdą postawioną złotówkę.

Finał, jakiego nie było

Finał Tottenham – Manchester United to starcie dwóch rozczarowanych, ale głodnych sukcesu drużyn. Dla Spurs to szansa na przełamanie klątwy bez trofeów, dla United – ostatnia deska ratunku. Oba kluby mają coś do udowodnienia, a stawka jest ogromna: puchar, Liga Mistrzów i powrót do europejskiej elity. W środę wieczorem w Bilbao emocje gwarantowane – ten finał przejdzie do historii, bez względu na wynik.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *