Wtorek, 22 lipca, to gorący wieczór nie tylko pod względem temperatury – na stadionach całej Europy rozpoczynają się pierwsze mecze II rundy eliminacji Ligi Mistrzów. Wśród drużyn, które marzą o piłkarskiej elicie, jest Lech Poznań. To właśnie mecz Kolejorza przy Bułgarskiej przyciąga najwięcej uwagi polskich kibiców.
Lech Poznań – Breidablik: Liga Mistrzów wraca nad Wartę
Wielkie oczekiwania towarzyszą dzisiejszemu pojedynkowi Lecha z mistrzem Islandii, Breidablikiem. Pierwszy gwizdek na stadionie przy Bułgarskiej rozbrzmi o 20:30, a stawka jest jasna – zdobycie przewagi przed rewanżem i przetarcie szlaku do fazy ligowej Champions League.
Lech staje do walki w roli faworyta, ale nastroje wokół zespołu dalekie są od euforii. Początek sezonu był bolesnym ciosem: porażka 1:2 z Legią w Superpucharze oraz kompromitujące 1:4 z Cracovią w lidze postawiły pod znakiem zapytania formę drużyny prowadzonej przez Nielsa Frederiksena. Trener podkreślał na przedmeczowej konferencji, że nie zamierza lekceważyć rywala:
– Nie możemy spanikować, tylko zagrać we wtorek tak, jak potrafimy to zrobić. Nie zlekceważymy ani przeciwnika, ani wagi tego spotkania – mówił szkoleniowiec.
Kibice liczą, że porażki w lidze obudzą sportową złość u liderów zespołu: Mikaela Ishaka, Mikaela Skórasia czy Jespera Karlstroma. Szczególnie ofensywa Lecha musi się otrząsnąć po fatalnych błędach i braku skuteczności w ostatnich spotkaniach. Sytuację pogarsza fakt, że obrona – z Michałem Gurgulem i Alexem Douglasem – regularnie się gubiła, co Breidablik bez wątpienia spróbuje wykorzystać.
Breidablik – islandzka przeszkoda
Ekipa z Kopavogur pokazała już, że nie należy jej bagatelizować. W pierwszej rundzie eliminacji Islandczycy po porażce 0:1 z KF Egnatia na wyjeździe w rewanżu urządzili rywalowi pokaz siły, wygrywając aż 5:0. To sygnał ostrzegawczy – szczególnie że Breidablik świetnie odnajduje się na własnym terenie, a polskie drużyny już nieraz męczyły się z ekipami z północy Europy.
Lech ma jednak bogatsze doświadczenie z islandzkimi rywalami: od 3:0 z Vestmannaeyją w 1982 roku, przez bolesny remis ze Stjarnanem w 2014 (odpadnięcie), po zwycięstwo 4:1 nad Vikingurem w drodze do ćwierćfinału Ligi Konferencji w 2022. Tym razem presja jest jeszcze większa, bo na szali leży awans do kolejnych rund Champions League.
Najciekawsze kursy na to spotkanie oferuje ReloadBet. Za to, że Lech strzelił więcej niż dwa gole płaci 2.20 za każdą postawioną złotówkę.
Plan na dzisiaj i co dalej?
W przypadku awansu Lech zmierzy się najprawdopodobniej z Crveną Zvezdą, o ile serbski klub upora się z Lincoln Red Imps z Gibraltaru. Na razie jednak wszyscy w Poznaniu myślą tylko o Breidabliku. Rewanż na Islandii 30 lipca.
Krótka zapowiedź pozostałych spotkań 2. rundy eliminacji LM
Oprócz meczu mistrza Polski dziś rozegranych zostanie kilkanaście spotkań. Emocje powinny być szczególnie duże w kilku parach:
- Rijeka – Ludogorets Razgrad: Obie drużyny regularnie grają w Europie, a Bukaresztanie i Chorwaci zapowiadają walkę o każdy centymetr boiska. Rijeka ostatnio jest na fali wznoszącej, Ludogorets mocny ofensywnie.
- Copenhagen – Drita: Duńczycy są faworytem, ale ekipa z Kosowa potrafi zaskakiwać, co pokazała w I rundzie eliminacji.
- RFS Ryga – Malmö FF: Szwedzi mają spore europejskie doświadczenie i będą chcieli to wykorzystać już w pierwszym spotkaniu na Łotwie.
- Hamrun Spartans – Dynamo Kijów: Faworyt z Ukrainy jedzie na Maltę z jasnym zamiarem rozstrzygnięcia dwumeczu już w pierwszej odsłonie.
- Noah Erywań – Ferencváros Budapeszt: Armeńska niespodzianka zagra z zawsze groźnym mistrzem Węgier.
- KuPS Kuopio – Kairat Ałmaty: Finowie celują w pierwszą domową zaliczkę, ale Kazachowie są wymagającym przeciwnikiem.
Pełen skład i godziny spotkań dostępne są na oficjalnych stronach UEFA i sportowych serwisach informacyjnych.
Transmisje i kibicowanie
Najważniejsze mecze – w tym Lech Poznań – Breidablik – transmitowane będą w polskiej telewizji (TVP Sport, od 20:25 studio). Kibice mogą śledzić przebieg wszystkich meczów także na stronach UEF