W poniedziałek o 15:30 polskie siatkarki zagrają drugi mecz w grupie G mistrzostw świata z Kenią. Po szokującej stracie pierwszego seta z Wietnamem, trzeba pokazać prawdziwą twarz.

Niespodzianka, której nie można powtórzyć

Początek mistrzostw świata okazał się dla Polek prawdziwą lekcją pokory. Wietnamki zaskoczyły Biało-Czerwone swoim stylem gry i wygrały pierwszego seta 25:23. To była zimna woda na głowę dla faworyzowanej reprezentacji Polski.

– Wietnamki nas zaskoczyły – na taki styl trudno się przygotować, bo na nagraniach tego nie widać – przyznała szczerze Aleksandra Szczygłowska po meczu. Libero reprezentacji Polski nie ukrywała, że zespół potrzebował sporo czasu, żeby się odnaleźć w nowej sytuacji.

Magdalena Stysiak była jeszcze bardziej bezpośrednia: – A my w tym pierwszym secie? No nic, zagrałyśmy katastrofalnie. To set do zapomnienia – powiedziała dla Polsatu Sport. I trudno się z nią nie zgodzić, bo przecież teoretycznie słabszy rywal wygrał pierwszą partię.

Trener też widzi problemy

Stefano Lavarini nie chował głowy w piasek po tym meczu. Włoski szkoleniowiec wprost nazwał problemy, z jakimi borykają się jego podopieczne.

– Staraliśmy się rozwiązywać nasze problemy, dalej walcząc w kolejnych setach. Musimy ciągle rozwijać i pracować nad emocjami w trudnych chwilach oraz lepiej się kontrolować – przyznał trener po spotkaniu z Wietnamem.

I rzeczywiście, emocje i brak kontroli to główne bolączki polskiej drużyny. Szczególnie w pierwszych setach meczów – problem, który ciągnie się już od dłuższego czasu.

Kenia czeka na swoją szansę

Teraz przyszedł czas na Kenię, która w pierwszej kolejce przegrała z Niemcami 0:3. Ale nie można lekceważyć zespołu, który zajmuje 23. miejsce w światowym rankingu.

– Zespół z Kenii to bardzo fizyczna drużyna. To wysokie i mocne dziewczyny. Budują swoją siatkówkę na mocy – ostrzegała przed meczem Magdalena Stysiak. I ma rację, bo Kenijki po prostu chcą wyżej podskoczyć, silniej uderzyć.

Polki już mierzyły się z tym rywalem – ostatnio na igrzyskach w Paryżu wygrały 3:0, a wcześniej we Włocławku również triumfowały bez straty seta. Ale w sporcie historia się nie powtarza automatycznie.

Najciekawsze kursy na to spotkanie można znaleźć w ReloadBet

Co z pozostałymi meczami poniedziałku?

W poniedziałek na mistrzostwach świata rozegranych zostanie osiem spotkań. Niemcy zmierzą się z Wietnamem (12:00), co będzie ciekawym testem dla Azjatek po dobrym meczu z Polkami.

Serbia zagra z Kamerunem (15:30) – to spotkanie o tej samej porze co mecz Polski. Obrończynie tytułu na pewno nie będą miały problemów z rywalem z Afryki.

Ciekawie zapowiada się też Turcja – Bułgaria (14:30), gdzie oba zespoły będą walczyć o pozycję w tabeli grupy E. Chiny – Kolumbia (14:30) to z kolei starcie, w którym Azjatki po problemach z Meksykiem muszą pokazać prawdziwą siłę.

Polki muszą się otrząsnąć

– Musimy ufać sobie, grać odważnie i konsekwentnie – mówiła Szczygłowska po meczu z Wietnamem. I to będzie klucz do sukcesu z Kenią.

Magdalena Stysiak, która zdobyła 29 punktów przeciwko Wietnamkom, znowu będzie kluczową postacią w ataku. Ale nie może być tak, że cała drużyna opiera się tylko na jednej zawodniczce.

W grupie G nadal prowadzą Niemki z kompletem punktów po wygranej z Kenią 3:0. Polki są drugie z trzema punktami, ale mogą się równać z rywalkami, jeśli wygrają bez straty seta.

I nic dziwnego, że wszyscy liczą na zdecydowane zwycięstwo. Przecież to nie może być tak, że każdy mecz z teoretycznie słabszym rywalem kończy się męczarniami. Czas pokazać prawdziwą siłę polskiej siatkówki.

Transmisja meczu Polska – Kenia w Polsacie i Polsacie Sport 1, a studio rozpocznie się już o 14:00. Oby tym razem od pierwszego seta wszystko poszło po myśli Biało-Czerwonych.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *