Czwartek 27 listopada to kluczowy dzień dla polskich klubów w europejskich pucharach. Wszystkie cztery zespoły – Lech Poznań, Raków Częstochowa, Jagiellonia Białystok i Legia Warszawa – grają dziś jako gospodarze w 4. kolejce Ligi Konferencji. To szansa na poprawę sytuacji w tabeli i zbliżenie się do awansu do fazy play-off. Ale uwagę mediów przykuł skandal wokół trenera Rakowa, Marka Papszuna, który na konferencji przed meczem przyznał otwarcie, że chce odejść do Legii.
Raków Częstochowa – Rapid Wiedeń: Papszun wywołał burzę
Raków jest jak na razie najlepszym polskim zespołem w Lidze Konferencji. Po trzech kolejkach ma na koncie pięć punktów i jest niepokonany – wygrał 2:0 z Universitateą Craiova, zremisował 1:1 z Sigmą Ołomuniec i 0:0 ze Spartą Praga. Dzisiaj o godzinie 18:45 w Sosnowcu podejmie Rapid Wiedeń, z którym powinien sobie poradzić. Bukmacherzy stawiają na Raków – kurs na jego wygraną to 1.79.
Problem w tym, że na konferencji prasowej przed meczem Marek Papszun zrobił coś, czego nikt się nie spodziewał. Przyznał wprost, że chce być trenerem Legii Warszawa. „Legia chce mnie jako trenera, ja chcę być jej szkoleniowcem” – powiedział Papszun, czym wywołał lawinę komentarzy w mediach. Wcześniej mówiło się, że Legia próbuje wykupić go z Rakowa, ale oferta była niezadowalająca dla władz częstochowskiego klubu. Teraz sam trener przyznał publicznie, że chce odejść.
Dziennikarze reagują oburzeniem. „Papszun całkowicie nie w swoim stylu. Odbieram to jako sygnał, że negocjacje idą topornie i jest to próba wywarcia presji na Rakowie” – pisze Marcin Jaz ze Sport.pl. „Marek Papszun daje wyraźny sygnał, że Raków go już po prostu nie interesuje. Zachowanie mało lojalne” – ocenia Krzysztof Sędzicki z WP. Roman Kołtoń podsumowuje krótko: „Markowi Papszunowi taktyka pomyliła się z etyką”. Mateusz Ligęza z Radia Zet porównuje go do Roberta Lewandowskiego przy transferze do Barcelony – „brakowało tylko 'Coś we mnie pękło’. Duży cios w kierunku Rakowa”.
Mimo całej tej afery, Raków musi dziś zagrać i wygrać. Ma realną szansę na awans do fazy pucharowej, ale żeby to osiągnąć, potrzebuje punktów. Rapid Wiedeń to rywal do pokonania – Austriacy nie grają w tej edycji oszałamiająco. Pytanie, czy piłkarze Rakowa potrafią się skupić po słowach swojego trenera.
Lech Poznań – FC Lausanne-Sport: szansa na odbicie
Lech Poznań ma tylko trzy punkty po trzech meczach i jest w trudnej sytuacji. Wygrał na start z Vikingurem Reykjavik 2:0, ale potem przegrał z Djurgårdens 1:2 i zremisował z Hackenem 3:3. Dzisiaj o 18:45 podejmuje szwajcarskie Lausanne-Sport, które jest piąte w tabeli Ligi Konferencji. To będzie trudny mecz.
Trener Lecha, Duńczyk Niels Frederiksen, jest dobrej myśli po ostatnim ligowym zwycięstwie nad Radomiakiem 4:1. „W moim odczuciu te 25 minut drugiej połowy, w których kreowaliśmy mnóstwo sytuacji i zdobyliśmy dwa gole, były jednymi z najlepszych od kilku tygodni” – powiedział Frederiksen. To dobrze wróży przed meczem z Lausanne, ale poziom rywala będzie wyższy niż Radomiaka. Lech musi wygrać, żeby utrzymać się w grze o awans.
Jagiellonia Białystok – KuPS Kuopio: niepokonani chcą więcej
Jagiellonia po trzech kolejkach ma cztery punkty i jest niepokonana, podobnie jak Raków. Zremisowała z Kopenhaską 2:1, z Molde 3:3 i ze Slovanem Bratysława 3:1. Dzisiaj o godzinie 21:00 w Białymstoku zagra z fińskim KuPS Kuopio, który też jest niepokonany w tej fazie Ligi Konferencji – ma remisy 1:1 z Dritą, 0:0 z Breidablikiem i wygraną 3:1 ze Slovanem Bratysława.
To będzie starcie dwóch drużyn o podobnym stylu – solidnych w defensywie, cierpliwych w ataku, bazujących na zgraniu i dyscyplinie taktycznej. Ciekawostką jest, że obie drużyny wracają do gry po dłuższej przerwie – ostatnie mecze o stawkę rozgrywały 9 listopada. Ligowe spotkanie Jagi z GKS-em Katowice zostało odwołane z powodu śnieżycy. To może oznaczać, że obie będą musiały się na nowo rozgrzać. Jagiellonia ma szansę na trzy punkty u siebie i zbliżenie się do awansu.
Legia Warszawa – Sparta Praga: trudny rywal na koniec
Legia ma tylko trzy punkty po trzech meczach i jest w najtrudniejszej sytuacji spośród polskich drużyn. Przegrała na start u siebie z tureckim Samsunsporem 0:1, potem niespodziewanie wygrała na wyjeździe z Szachtarem Donieck 2:1, ale w ostatniej kolejce przegrała ze słoweńskim NK Celje 1:2. Dzisiaj o godzinie 21:00 podejmie Spartę Praga, która jest jednym z mocniejszych zespołów w stawce.
Legia musi dziś wygrać, żeby utrzymać realne szanse na awans do fazy play-off. Sparta będzie trudnym rywalem – to klub z tradycjami, który regularnie gra w europejskich pucharach. Dodatkowo cała sytuacja wokół Marka Papszuna i plotek o jego przyjściu do Legii może rzutować na atmosferę w szatni. Warszawianie grają u siebie, co daje im przewagę, ale Sparta nie przyjedzie do Warszawy, żeby rozdawać punkty.
Wspólna przewaga: wszystkie grają u siebie
Jedną ważną przewagę mają wszystkie polskie zespoły – grają dziś jako gospodarze. To oznacza swoją murawę, swoich kibiców i komfort psychiczny. W poprzednich kolejkach kilka razy polskie drużyny punktowały na wyjazdach, ale teraz przyszedł czas, żeby wykorzystać własne stadiony. Mecze będą transmitowane na antenach Polsatu – Polsat Sport 1, Polsat Sport 2, Polsat Sport Premium 1 i Polsat Sport Premium 2, a także w Polsat Box Go.
To będzie decydujący wieczór dla polskich klubów w Europie. Raków i Jagiellonia są w najlepszej sytuacji, Lech i Legia muszą gonić. Pytanie, czy skandal wokół Papszuna nie pokrzyżuje planów Rakowowi, i czy Legia poradzi sobie ze Spartą mimo wszystkich zawirowań. Dziś wieczorem wszystko się wyjaśni.


